wtorek, 21 kwietnia 2015

Kredens...

Dziewczyny kochane powoli powracam do żywych .Przed Świętami mój organizm odmówił posłuszeństwa i to na długo...jeszcze całkowicie nie doszłam do pełnych sił ale jest na tyle dobrze,że mogę funkcjonować w miarę normalnie.
A dzisiaj chcę Wam pokazać kredens....tak,tak już miałam zrobić to dawno...no ale cóż bywa różnie..
Nie mam fotek z przed ale nietrudno jest sobie wyobrazić jak owy mebelek wyglądał...kilka warstw farby olejnej w kilku kolorach....A dzisiaj po wielkim szlifowaniu wygląda tak:


..i tak się zastanawiam czy na szyby nie zawiesić firaneczek koronkowych...



Gdy po szlifowaniu blatu zeszła ostatnia warstwa farby ukazało się piękne drewno....i od razu miałam pomysł co by zabejcować blat na rustykalny dąb i wetrzeć wosk wybielający...efekt wyszedł taki jak chciałam.
Podobają mi się meble w takiej kolorystyce jak blat i mam kolejny pomysł na inny mebelek..ale to za jakiś czas....



Tyle się u Was dzieje ciekawych spraw na blogach...ja jak zwykle mam zaległości,ale obiecuje nadrobię :)
Kochani dziękuję bardzo,że pomimo mojej niesystematyczności blogowej zostaliście ze mną i zaglądacie do mnie.Dziękuje i witam również nowych gości :)
Pozdrawiam Agata :)