Dziewczyny moje drogie zacznę od podziękowań ....z całego serca cieszę się ,że do mnie zaglądacie,że piszecie miłe słowa,że moje wytwory podobają się Wam....Dziękuję bardzo,że pomimo mojego niesystematycznego pisania nie uciekacie ode mnie....Ciesze się bardzo,że nowe miłe osóbki przybyły w moje blogowe progi i serdecznie Was witam...:)
A teraz chce Wam pokazać mebelek,który przemalowałam ...bo jak wiadomo wciąż szukam inspiracji,wciąż odnajduje swój styl i wciąż powoli urządzam swoje cztery kąty...
Dlatego też za sprawą Naszej blogowej koleżanki(Polinka z http://zielenie.blogspot.com,która swoimi odnowionymi mebelkami mnie bardzo zainspirowała postanowiłam też zadziałać...
Komoda była ciemno-brązowa.Ja pomalowałam ją najpierw farbą w kolorze cafe latte,kolejny krok to "świeczkowanie" i kolejny krok biała farba...i najbardziej ulubiona czynność ścieranie .....
Na sam koniec komodę potraktowałam woskiem naturalnym...efekt...ja jestem bardzo zadowolona bo właśnie tak sobie wyobrażałam komodę po przemalowaniu....
Jest to mój trzeci przemalowany mebelek...i mam nadzieję,że nie ostatni...Obiecuję,że pozostałe tez Wam pokażę...
Kochane moje dziękuję za wytrwałość i wybaczcie jakość zdjęć ale dzisiaj szaro i ponuro za oknem to i fotki nijakie...
Pozdrawiam Was bardzo cieplutko:)Agata:)